01. Step Armia
1. Dedis:
Ziomeczki tu nie biorą koki, opychają ją na bloki
Ślinią się te foki na ich nowe skoki
Żaden kurwa ze mnie Rocky, żaden też celebryta
A jak zapytasz co u mnie, to odpowiem „nowa płyta”
Tu nie żadna pierwsza liga, bardziej kurwa Premier League
Wchodzimy agresywnie, szacunek to feat za feat
Robimy se numery, przy tym palimy ten weed
Czterdzieści nie mam w łapie, a wlatuję w bit jak dzik
2. Epis:
Szacunek się należy, nawet jak kogoś nie lubisz
Uważaj na słowa, bo sam będziesz brał do buzi
Stół się ciągle kurzy, więc przecieram go tą szmatą
Na osiedlu mam ping-ponga, wytrzemy twoją twarzą
Marzy ci się rozgłos, z biednych ludzi szydzisz
Za grono followersów klękasz do kukurydzy
Ja nie będę szydzić, nic kurwa nie muszę
W moim odtwarzaczu siedzi „Proceder” z plusem
3. Intruz:
Nigdy jakoś wybitnie mi się kurwa nie śpieszyło
Pierdolą, że zgredy, Stepy to świeże pieczywo
Teksty albo balety, potem uciska cię guz
Kabarety i cipeczki, potem ucieczki na nóż
Skończyły się manieczki, maniurki się pochowały
Pierdolę takie kręgi, gdzie kurwiszony bywały
Prawie każdy zniszczony, ulica ma się dobrze
To jak „Prawo ponad prawem”, tylko kurwa trochę nowsze
Ref.:
To jest Step Armia rapu, ty taguj to na mury
Bez pierdolenia, działamy tu bez cenzury
Razem w ekipie to przejdziemy każde góry
My tu ponad podziałami, szacunek do kultury
4. Vin Vinci:
Step Armia rapu i wandali głos na jednym szlaku
Rzuć to na słuchawki, jeśli chcesz najlepszego stuffu
Jestem tu po to, by przekaz czerpał z tych wierszy
Jak nawijał Wilku – nikt gorszy, nikt lepszy
Wielu wciąż pieprzy „liczy się tylko bankroll”
A ja powiem ci dzieciaku co innego – weź to pierdol
Są w życiu rzeczy ważne i ważniejsze
Nieważne, co posiadasz, a ważne jest to, kim jesteś
5. Kafar:
Ludzie mają serca z lodu, umierają z głodu, chłodu
Kafar znowu pisze bez żadnego powodu
Chcemy dawać siłę, niech to grubo lata
To jest dla dzieciaków pokitranych gdzieś po klatkach
Bezczel, wracaj, też lubię się napić
Wracaj i rozpierdol tak jak w „Bene Nati”
Młodzi, starzy, tutaj nigdy fejk
Cała Polska płonie, to opolski Step
6. Dawid Obserwator:
Jakie życie, taki rap, jaki stuff, taka faza
Miejscówa w Głuchołazach i to dla mnie Hotel Plaza
Kiedyś była u mnie lipa, bo obcinałem pustkę
Jestem jak Harry Potter, dupom podaję różdżkę
Ty wrzuć lepiej na luz, ten rap w doborowym gronie
Ze świata, gdzie białe linie, a się staję czarnym koniem
Patrzę w co ubrałeś duszę, nie co kryje twoja szafa
Nie szanuję ludzi w maskach, chyba, że jest to Kafar
Pierdolnięcie jak Epis, lokalny chłopak pany
Wiesz czemu tutaj jestem, zawsze byłem wyszczekany
Ref.:
To jest Step Armia rapu, ty taguj to na mury
Bez pierdolenia, działamy tu bez cenzury
Razem w ekipie to przejdziemy każde góry
My tu ponad podziałami, szacunek do kultury
7. Śliwa:
Z moich ust słów lawina, full, nie minimal
Śliwa to poznański Don Cartagena
I to fakt, nie nowina, od lat tak nawijam
Nowe wcielenie Big Puna i Rakima
Jesteś samozwańczym królem, mój album sprawi, że znikniesz
A koronę będziesz miał, tylko jak zarażony kichnie
U, pancz na czasie, flow jak po kwasie
Brakowało świra, chyba, co? Sami przyznacie
8. Rufuz:
Ja tutaj jestem gościnnie, na nową płytę mam wizję
Design wrzuć na playlistę, tu nie ma miejsca na pizdę
Na taki bit i takie tracki wchodzę jak na
Saloon, Dziki Zachód i chłopaki
Bang bang, sobie robię tutaj pensję
Na ten sezon, wersy nagle tu wszystkim leżą
Ja apetyt wilczy, ziom, bez mielizny
Do zoba na koncertach lub na wizji
9. Bezczel:
Powiedz na osiedlu, że wrócił stary Bezczi
W jeszcze lepszej formie, do jeszcze lepszej treści
Mamy tu ekipę, że nie ma chuja we wsi
Cytując klasykę – wyłącz, jak masz dreszczyk
Braci się nie traci, jak Kafar i Reścik
Rapy dla kumatych, nie trafiam do leszczy
Na pohybel wrogom, którzy nas nienawidzą
Dziś za tych, co nie mogą, PDW Dawidzior
Ref.:
To jest Step Armia rapu, ty taguj to na mury
Bez pierdolenia, działamy tu bez cenzury
Razem w ekipie to przejdziemy każde góry
My tu ponad podziałami, szacunek do kultury