DEDIS – UNIWERSALNY ŻOŁNIERZ – tracklista
01. DEDIS – UNIWERSALNY ŻOŁNIERZ feat KIZO prod.PABLO
02. DEDIS – UZALEŻNIONY feat KUBAŃCZYK prod.NEWLIGHT$
03. DEDIS – PALMY prod.DON JUAN
04. DEDIS – KONIEC ŚWIATA feat JANO PW , INTRUZ prod.FLAME
05. DEDIS – WSTAWAJ feat. Kafar Dix37, Hemp Gru prod.FLAME
06. DEDIS – ULICZNY SMUTNY RAPER prod.FLAME
07. DEDIS – SUPER SAYIAN BLUE feat. Kaen prod.PABLO
08. DEDIS – WYJŚCIE feat MAŁACH , OLIVER OLSON prod.FLAME
09. DEDIS – ONAMI prod.DON JUAN
10. DEDIS – VULKAN feat MISZEL prod.FLAME
11. DEDIS – CHCEMY ŻYĆ prod.PSR
12. DEDIS – ZAKOŃCZENIE prod.PABLO
DEDIS TEKSTY:
01. DEDIS – UNIWERSALNY ŻOŁNIERZ feat KIZO prod.PABLO
To wszystko się dzieje naprawdę, wokale latają nie tylko po Polsce
Chcę latać po krajach Europy by grać tam koncerty, przywozić pieniądze
Z ziomami na trasach uważaj na pasach robimy se rajdy po wiosce
Przejadę się z twoją ekipą jak coś Ci nie siada choć kurwa nie sądzę.
BRAAAAA , RAAAA
UNIWERSALNY ŻOŁNIERZ – bo co słucham bitu to siada
Każde podwórko ma znać ten głos – sąsiad ma wiedzieć kto gada
Jestem Prawdziwym Polakiem przeszkadza mi chłopak z chłopakiem i ja tutaj nie chcę tak
Nie toleruję kurestwa i nawet mi nie mów, że to ma być dobry vibe
JEBAAAĆ każdego kompana co dzisiaj mi wbija nóż w plecy
Kiedyś życzyłeś miliona wyswietleń a dzisiaj nie podasz mi ręki bo STEPY
Kurwa SAME koty w butach JA CHCĘ TYLKO SAME DISSY
Siadaj na dupie dawaj długopisy zamykam Ci studio posiedzimy w ciszy…
REFREN:
WYSZCZEKANA KAŻDA BANDA WYSZCZEKANY KAŻDY BLOK
WYSZCZEKANE KAŻDE PARKI WYSZCZEKANY KAŻDY DOM
WYSZCZEKANE MOJE PLEMIĘ RAZEM OBALIMY TRON
JEBAĆ SYSTEM POLITYKÓW DOBRZE WIE TO KAŻDY ZIOM. x2
Kizo:
W necie każdy jest sprytny i silny pózniej ci nawet nie wsiądzie do windy
nie chce mi się z wami gadać pozdro dla Bogusia Lindy
Na blokach żołnierze działa dilerka,wszystko w jebanych kamerkach
Trzeba uważać gdzie co i jak zerka to środowisko to żadna pozerka.
Zajadam eklerka i sobie luzuje,kiedyś mnie zatrzymano
jebała towarem mi nerka dziś tylko to degustuje
Sprzedała mnie jakaś menda.
Wsiadam do porsche z nowym albumem wtedy lece jak czołgiem
Jade po was z czarnym workiem bo pierdolnie witamy na wojnie.
REFREN:
WYSZCZEKANA KAŻDA BANDA WYSZCZEKANY KAŻDY BLOK
WYSZCZEKANE KAŻDE PARKI WYSZCZEKANY KAŻDY DOM
WYSZCZEKANE MOJE PLEMIĘ RAZEM OBALIMY TRON
JEBAĆ SYSTEM POLITYKÓW DOBRZE WIE TO KAŻDY ZIOM. x2
02. DEDIS – UZALEŻNIONY feat KUBAŃCZYK prod.NEWLIGHT$
Refren:
Cała scena pali jana, cała scena wali w chuj
Każdy kurwa to narkoman albo pizda wali pół.
Jestem tak uzależniony, widzę jak Ci rośnie gul
Życie ratuje muzyka, biorę garściami jak król. x2
I zwrotka:
Ha Siema Kubańczyk sprawdzaj moje Lady Pank
Koszę scenę to nie prank
Stepy chcę brać sam na bark
Dziadek kładź na kołek majk
My to koty a nie wilki
Jestem napastnikiem strzelam nie podaję piłki
My to KORPO-KAPTURY bez cenzury robić rap
Ty to puszczaj do fury za mych ludzi płonie bat
Jestem dobry z natury sam wyznaczam sobie szlak
Urodzony jedynakiem braci suko pełny park
Mów mi wampir bo czasem oczy wychodzą mi z orbit
Ja dilerem podwórek moje CD wrzucaj w nośnik
Niech buja cały kokpit i wszyscy razem w górę
Jestem kurwa narkomanem dziennie muzyką się kłuję.
Refren
Cała scena pali jana, cała scena wali w chuj
Każdy kurwa to narkoman albo pizda wali pół
Jestem tak uzależniony, widzę jak Ci rośnie gul
Życie ratuje muzyka, biorę garściami jak król. x2
Kubańczyk:
Spadaaa bombaaa
Atomowa zobacz jeśli o lady pank mowa
Każdy wers prawdziwe slowa
Tak się robi kurwa ten hit
Dedis Kubanczyk to jest styl
Ciezko pracuje na te ksywkę kiedyś nie wierzył we mnie nikt
A dzisiaj wjezdzam jak lambo robię dym
Ciagle kręci się patrol węszą psy
Miałem ujemne saldo to był syf
Mam za sobą to bagno Cest La vie
Byku szczery i prawdziwy synonimy mojej ksywy
System 0 1 eliminuje fałszywych
Kiedyś ścieżki na talerzu
Dzisiaj ścieżki w fl studio
Uzależnia mnie muzyka
I zerwałem dla niej z wódka
Refren
Cała scena pali jana, cała scena wali w chuj
Każdy kurwa to narkoman albo pizda wali pół
Jestem tak uzależniony, widzę jak Ci rośnie gul
Życie ratuje muzyka, biorę garściami jak król. x2
03. DEDIS – PALMY prod.DON JUAN
Refren:
Wrzucam do bletki twój strach
Wrzucam do bletki mój gniew
Razem to puśćmy z dymem i papa
Bez Ciebie nie chcę wiem jak boli strata. x2
I zwrotka:
Widzieć na plaży twój uśmiech to szczęście
Wygrałem w totka a puste mam kapsy
Chcę Cię przy boku i słuchać tych bitów
A w rytm do tych bitów dawać Ci te klapsy
Scena nie dla mnie ja chcę być na plaży
Odpalać blanta od słońca nie zippo
W stroju Bogini masz trzymać za rękę
Zostawmy problemy i żyjmy już chwilą dziś
Nie spadnie korona mi z głowy jak zrobię kawałek inaczej niż zwykle
Krótkie mam życie bo szluga za szlugą, a piję bo lubię i wiem, że to przykre
Jestem artystą i czuję się jakbym umierać miał jutro
Życie to smutna planszówka co łamie zasady i chyba skumałem za pózno.
Refren:
Wrzucam do bletki twój strach
Wrzucam do bletki mój gniew
Razem to puśćmy z dymem i papa
Bez Ciebie nie chcę wiem jak boli strata. x2
Zw.2
Czasem warczymy na siebie jak psy
Zazwyczaj to ja tu bywam ten zły
Wybacz, że czasem już tracę kontrolę
Dziennie na bani mam inne nastroje
W głowie mam pogo i boję się uczuć
Pierdolę co myślisz o mnie raperze
Chcę robić muzę co serca napędza
Odmraża z lodu a poźniej rozpala je
IJEIJE Pędzę na plaży i łapię te fale
Tyle starałem się by żyć z muzyki
I nigdy na tacy nie miałem podane
Biorę Bogini pod palmę stare rozdziały już mamy zamknięte
Popatrz mi w oczy i złap za rękę wszystko dobrze będzie.
REF:
Wrzucam do bletki twój strach
Wrzucam do bletki mój gniew
Razem to puścmy z dymem i papa
Bez Ciebie nie chcę wiem jak boli strata. x2
04. DEDIS – KONIEC ŚWIATA feat JANO PW , INTRUZ prod.FLAME
I Zwrotka:
Hooo głowa ciężka nie od bata
Ja samobójcze myśli gdy eksmisję robi tata
Moja mama widzę oczy zlane łzami
Czemu czarna chmura wisi tylko nad nami
Koniec tych żali, inni mają gorzej ja pomagam by wytrwali
2 miesiące spałem u ziomala bo nie miałem gdzie
Zawsze byłeś przyjacielu gdy potrzebowałem Cię
…..W głowie safari
Ja jak czarna pantera skaczę między demonami
Za plecami strach się patrzy z workiem kokainy śmieć
Tak nie zbudujesz przyszłości inną drogę ziomal bierz
W mieście gdzie nie ma perspektyw pojawiła się nadzieja
Muzyka dała wiarę, w końcu na lepsze mnie zmienia
I jak feniks z popiołu chcę budować nowy świat
Z uśmiechem na twarzy pomimo upływu lat.
REF:
Hooo głowa ciężka nie od bata
Ja samobójcze myśli gdy eksmisję robi tata
Jeszcze będzie dobrze rana sie załata
Bo pamiętam ziomalu, że to nie Koniec Świata. x2
JANO PW:
Ooo, ciężkie płuca zimne serce
Głowa pęka mi od kaca – alka seltzer
Wróżą koniec świata ale nie ta data jeszcze
Nie przyszło umierać mi demonom mówię – papa
Płynie to- panta rhei
Odkąd uwierzyłem w siebie jakoś jest mi lżej
Odkąd dali mi nadzieję ja nie stracę jej (jej)
Nie wiedziałem czy to jawa czy sen
Miałem sen z betonu
Że można ufać komuś bo nie każdy poda rękę ziomuś
Do bloku jak do schronu nie do domu a na klatkę
Przewinąć gadkę z typem co ma lipę ale
Pomocną gitę we mnie zawsze ma oparcie
Zdrada boli strata rani to nie koniec świata bracie
Jeszcze się zagoi dużo silnej woli tylko
Wiem że na to stać cię nie poddawaj się na starcie.
REF:
Hooo głowa ciężka nie od bata
Ja samobójcze myśli gdy eksmisję robi tata
Jeszcze będzie dobrze rana sie załata
Bo pamiętam ziomalu, że to nie Koniec Świata. x2
INTRUZ:
Na pogrzebie raz myślałem czy szczerze wybaczy Bóg
Wtedy brat dostał padaczki uderzył głową o grób
Obrót razy dwa- huk rozbita potylica
Pamiętam jak zmywał krew z rąk Adam wodą ze znicza
Nie koniec świata a cud
Prosta analiza
Boys in the hood piszę smut dla Dedisa
Jeszcze w dodatku eksmisja tego nie da się olać
Chociaż teraz spuszczam z krzyża ciągle jest czego żałować
Nadzieją się przejadłem taki ten świat pokręcony
Tęsknie za bratem ale nie rodzonym
Nadmuchałem ponton który może nas uniesie
I słuchamy z mordeczką tego w jego mercedesie
I dlatego się cieszę
To jeszcze nie koniec
Sam nie sądziłem że szczęście może komuś dać pechowiec
Żaden wstyd jeśli nie wiesz to posłuchaj i się dowiedz
Dopóki leci bit bądź pewny że to nie koniec.
REF:
Hooo głowa ciężka nie od bata
Ja samobójcze myśli gdy eksmisję robi tata
Jeszcze będzie dobrze rana sie załata
Bo pamiętam ziomalu, że to nie Koniec Świata. x2
05. DEDIS – WSTAWAJ feat KAFAR , HEMP GRU prod.FLAME
Refren:
Budzę strach, budzę gniew, budzę siebie
Z jakiego jestem świata Ja się pytam to nikt nie wie
Budzę strach, budzę gniew, budzę siebie
Zawsze daję radę ale dziś potrzeba Ciebie x2
I zwrotka:
Wstawaj to nie wczasy wiecznie chodzisz bez kasy
Razy 2 bank Cię policzył bo nie zapłaciłeś raty
Znowu pijesz wódę nie ukrywam ja też lubię
Ale to nie zwalnia Cię od tego byś miał wszystko w dupie
Tyle potencjału ile siedzi w twojej głowie
Wstawaj rób ten album Ja za Ciebie go nie zrobię
Pokaż im, że możesz kto chce góry zdobędzie
Jestem tego przykładem tylko uwierz to tak będzie
Podam Ci rękę zrobiłbyś dla mnie to samo
Też dostałem lekcję życia twój dom to nie ulica wstawaj
Kurwa te prochy zostaw dla słabych gamoni
Co myślą, że się życie kończy jak nie przypierdoli
Nieraz próbowałem sam nie pamiętam pozytywu
Niech nigdy żadne prochy nie mają na Ciebie wpływu
Wpływy mają być na koncie proszę Cię nie zbaczaj z drogi
Los nam pokazuje rogi i czasem podstawia nogi.
Refren:
Budzę strach, budzę gniew, budzę siebie
Z jakiego jestem świata ja się pytam to nikt nie wie
Budzę strach, budzę gniew, budzę siebie
Zawsze daję radę ale dziś potrzeba Ciebie x2
KAFAR
Wstawaj! Puenta tej zwrotki jest krótka,
Co ma powiedzieć dzieciak przykuty do wózka,
Do łóżka, znów zrzutka, bo państwo Mu nie da,
Leki, turnusy, opieka i reha.
Często gdy mi źle myślę o Adrianie,
O tym jak wciąż walczy i Jego Mamie,
O Laurze, o Adze, Tomku, Rafale,
I w sekundę znika syf i moje żale,
Wszystko co dostałeś będziesz musiał zwrócić,
Znowu tylu ludzi szuka dróg na skróty,
Znowu między nimi kiełkuje depresja,
I tak wiele rzeczy męczy nie do przejścia,
Presja, agresja znów skacze na bary,
Nie umiemy cieszyć się z tego co mamy,
Dla Mamy, dla Taty, dla mnie czy dla Ciebie,
Zrób dziś pierwszy krok by pokochać siebie, Wstawaj!
BILON
Na ulicy tyle syfu nikt nie widzi jak ktoś zdycha
nie policzysz tu przegranych ciężka to matematyka
Zbłąkanych ,porzuconych w sosie własnych niewolnikach
nie zobaczysz światła życia bo te światło szybko znika
W młodym pokoleniu zamówienia wielka jest nadzieja
Rozpierdolic można system jak się chce na lepsze zmieniać
Jak się widzi jak się słucha jak się mysli
Można więcej, w swoim ciele być świątynią
I nie patrzeć się na reszte
Swoje robić stawać mocno wjejzdzac jak
Zagłoba z buta
Humor musi być do tego no i honor to jest sztuka
Na pohybel skurwysynom Bilon na album Dedisa
Lepiej latać tam wysoko niż się bujać po piwnicach
ŻARY
Ciężko naprawdę ciężko tak
TY przestań się tu mazać
Czas się do roboty brać
Kiedy bida mija PROGI
Świat już nie jest kolorowy
I konczysz na marzeniach
Marzeniach nie spełnionych
A tu ludzie ciągle walczą z przeciwnościami losu
Ci sami ludzie wstają gdy padają od ciosu
Wstawaj zanim myśli czarne cię dojadą
Wstawaj bo nie podniesie ciebie tutaj banknot
Ile rzeczy jest na sprzedaż ile tych których kupić sie tu nie da
Ja mam doświadczeń plecak i nie ma co narzekać
Choć wielu nie pamięta szacunek a nie pega
Mam ty parę mordek przyjaciół nie od święta
Ziomale sobie radzą wyciągają wnioski
z drogi do celu żaden z nich nie był prosty
Nie odwracalne chwilę wszystkie te spalone mosty
I tylko w swoich myślach mogą wrócić do przeszłości.
WILKU
Lepszym być, każdego dnia,
By godnie żyć, nie pytaj -dlaczego ja?
Szanse chwytaj, odbijaj od dna,
Miejskie bagno wciąga, kamień w wodę,
tlenu brak,
Problemy rozwiążesz, kiedyś staną się wspomnieniem,
Ci co nie chcą zmądrzeć sami stają się problemem,
Wiem do czego dążę i nie zmieni tego nic,
To twój pogrzeb, przestajesz żyć.
Chcesz to gnij, -wóda, prochy nie pomogą,
Boisz się, gdy jesteś sam, nad przepaścią jedną nogą znów
-Mam plan i świadomość
jak pokonać trud,
Zmienić wszystko- co mnie ściąga w dół.
HEMP GRU, DEDIS, pozytywny przekaz,
Ziomek lecisz, nie ma na co czekać,
Możesz więcej niż tkwić tylko w mentalnym więzieniu,
Czas moim sprzymierzeńcem, ulegam odnowieniu.
06. DEDIS – ULICZNY SMUTNY RAPER prod.FLAME
Zrobiłem tak niewiele dla niej czuję się jak zbity dzban
Ona chce być tylko przy mnie a ja nie chcę zostać sam
W oczach płomienie ale czasem gasną świece
Gdy nabroję za dużo to znowu oczami świecę
Życie w szarości to nie będzie nasza bajka
Każdą gwiazdę Ci przyciągnę choćby była ceną majka
Jestem ulicznym poetą możesz mówić smutny raper
Wystarczy mi twój uśmiech co go tak brakuje czasem
Kocham swe życie ale z Tobą pójdę w ogień
Jestem złodziej twego serca ale wiem, że go nie godzien
Nie mam klucza do przyszłości często dryfuję w tej matni
I tak znów piszę do niej bo podsuwa puste kartki
W tłumie ludzi się gubię muszę w końcu znaleźć siebie
Padałem nieraz w walce ale nigdy nie o Ciebie
Jak kiedyś mnie zabraknie nie do widzenia w niebie
Podałem rękę diabłu co zjada mi sumienie.
REF:
ONA dla mnie nadzieją ostatnią jest
Docenia szczerość i mój każdy gest
Więcej miłości chcę dać jej od zaraz
wiem, że potrafię lecz nie wszystko naraz.
Zw.2
Chcę potrafić prosto w oczy wyznać Ci swoje uczucia
Dziennie kryję się za maską oddech trzymam bolą płuca
Więcej dowiesz się w numerze choć mam Cię pod swoim dachem
Mój mikrofon to spowiedź często zalewam go płaczem
Ty i ja dwa motyle skrzydła wyrwane przez ludzi
Bez Ciebie nie odlecę ja ten motyl co się gubi
Ty ten motyl co się świeci najpiękniejszy okaz świata
Jak nas złapiesz do słoika proszę wypuść ją niech lata
Jaaa nie dam se rady ale chcę by była wolna
Kiedyś postawiła na mnie choć wyglądu nie mam Bonda
Jestem szczery aż do bólu szkoda tylko, że przed majkiem
Bóg chowa się za rogiem, diabeł rzuca mnie na parter
Gra jest warta świeczki znów płonę jak pochodnia
Nie ważne jak napiszę ty każdego wersu godna
Proszę nie bądź idealna jesteś moim ideałem
18.03 ja ULICZNY SMUTNY RAPER.
07. DEDIS – SUPER SAYIAN BLUE feat KAEN prod.PABLO
Wstęp:
Jak Goku se szukam rywala
Ciągła gonitwa za innym wszechświatem
Ziomek mi mówi Ci już odpierdala, zostaw te bajki nie jesteś dzieciakiem
Odpalam blanta i puszczam anime teksty na bani je wrzucam na kartkę
Nie chcę dorastać się za to nie winię, masz inne zdanie się szykuj na walkę.
Refren:
Ja SUPER SAYIAN BLUE latam po mieście i szukam kłopotów
SUPER SAYIAN BLUE kiedyś się bałem dziś odhaczam wrogów
SUPER SAYIAN BLUE ziemia się trzęsie od energii mocy
CAŁE MOJE CREW zawsze mówiłem to wysokie loty. x2
I zwrotka:
Robię ruchy 3 lata te same buty nie zmieniam stylówki a tylko szlifuję
I czy mnie szanujesz lata koło chuja bo nie jestem w Borze a scenę ratuję
Bo jestem ulicznym raper jak Kafar i Rest, Nizioł, Tps a w głowie mam myśli, że chcę dalej biec
I chcę zgarniać te plony jak Guzior i Gedz kurwa
Na scenie judasze pozdrawiam a studio to ciężka robota nie SPA
Spadają gwiazdy na ziemię co kiedyś mówiły nie dla Ciebie Dedis ta gra
Wersy mi same sie kładą pod bit nie jestem raperem co nie musi nic
Zapierdalam 11 lat, w Stepach Jak Biggie bo Intruz to Pack
Popkiller mnie nie chce no szkoda bym tam nie pasował jak Fokus i Doda
Ja czarna ta owca przy mnie wilk się chowa a twoja zwierzyna nie moja zagroda
I to żadna wbita bez żadnej urazy ja jestem raperem nie modelem z plaży
Złoto, platyna to mi się nie marzy, podkrążone oczy bo nie schodzę z fazy.
Refren:
Ja SUPER SAYIAN BLUE latam po mieście i szukam kłopotów
SUPER SAYIAN BLUE kiedyś się bałem dziś odhaczam wrogów
SUPER SAYIAN BLUE ziemia się trzęsie od energii mocy
CAŁE MOJE CREW zawsze mówiłem to wysokie loty. x2
KAEN:
Zobacz Ty lepiej jak składam te zwroty, przekazał mi technikę Goku
Jason i Dedis to szalone koty, szukamy tu sonie kłopotów
Typie uważaj, to Saija Dźin Blue, kurwa Ry nawet, to Beerus jest w szoku
Ty lepiej nie wkurwiaj asasynów, po tobie zostanie sterta klamotów.
Kamehameha, to leci kometa, to kopie jak feta, stylówy paleta,
to stylowy przekaz, rób miejsce dla szefa, bo Jasonek wjechał!
Rap gra to manga, nie brakuje w niej, wielu wykręconych Pokemon’ów
To tani skandal, zamykamy te chujowe stylówy w Poke Ball’u
Super Saiyan Blue, trzęsie się cały pierdolony Wszechświat
Super Saiyan Blue, klasykiem to będzie jak Skandal Molesta
Super Saiyan Blue, to Niezawodna Technika Kaito
Super Saiyan Blue, nie ma już miejsca na pieprzoną litość!
08. DEDIS – WYJŚCIE feat MAŁACH , OLIVER OLSON prod.FLAME
REF:
Tyle stresu ile gwiazd już nie widzę swej przyszłości
Wszyscy poszli w siną dal albo jak mówisz dorośli
Jestem dzieckiem w labiryncie
proszę pomóż znaleźć wyjście. x2
Dedis:
Tracę kontrolę i nie widzę celu a każda porażka mnie stacza na dno
Tyle nawijam, że chcę Ci pomagać a sam się tu gubię i widzę to zło
Zło, które dosięga człowieka jak wszystko układa się w dobrym kierunku
Bylebyś nie miał Ci zabiorą wszystko bo sami nie mają pod nogami gruntu
Miękkie serce mieć trochę ciężko jak jest szklane
Chciałbym życie przejść bez spięć a za mało czasu na nie
Brak mi tlenu z dnia na dzień smak porażki to mój strach
Zrobię ile mogę zanim pokryje mnie piach
Spokój mieć ducha i latać wysoko pomiędzy chmurami Ja chcę
Proszę mi nie stój na drodze bo czasem wybucham i wtedy jak katana tnę
Układam w całość niewygodne puzzle i widzę twój nieszczery uśmiech na twarzy
Wrogów mam więcej niż ziomów to znaczy, że sukces za rogiem każdy o nim marzy
Do bólu szczery już nie ma odwrotu a pełne obroty zarzucam na scenę
Tyle już razy upadłem, że Ikar z tym woskiem dostaje ponowne nadzieje
Widzę obrazy porażki choć nigdy się nie dam bo wróciła wiara
Znalazłem wyjście bez twojej pomocy i wiem, że ta droga mi była pisana.
Refren:
Tyle stresu ile gwiazd już nie widzę swej przyszłości
Wszyscy poszli w siną dal albo jak mówisz dorośli
Jestem dzieckiem w labiryncie
Proszę pomóż znaleźć wyjście. x2
MAŁACH:
Tyle razy myślałem ze wyjścia stad nie ma
Ciężko na lepsze się zmieniać do świata wychodzą z cienia
Musisz być pewny ze stoi przy tobie nadzieja
Pomiędzy śmiechami z bratem zawsze pogada się też o jebanych problemach
Niech pierwszy tu rzuci kamieniem w witrynę
Który problemów tu nie ma
Nieraz coś w życiu zaskoczy
Jak choroba bliskich czy w dupę jebana pandemia
Łatwo się mówi weź wstawaj
Jak ci się przyfarci I nie jesteś w chwili zwątpienia
Wszystko zależy od tego gdzie jesteś
Jak wszytko zależy od punktu widzenia
Jak ktoś ci mówi ze u niego zawsze jest spoko
To uwierz wariacie to ściema
Nie mnie oceniać jak gorsze chwile przerzucam na kartki I bity
Chcesz wiedzieć ile przeszedłem
To usiądź wygodnie I przesłuchaj wszystkie te płyty
Nie dowiesz się z nich jak jestem ubrany
To nie mój sposób na wyjście z bagna
Rzucam na bity emocje I zawsze 100% szczerze
I w tedy bangla
Niepowodzenia zmieniłem na dom I rodzinę
Chociaż wiem ze to nie koniec
Styrane dłonie
Gotowy zrzucić swój nadbagaż przy mikrofonie
Łap słowa otuchy jak toniesz
Ja też czasami się boję
Wtedy szukam wyjścia dlatego dzisiaj tu stoję
REF:
Tyle stresu ile gwiazd już nie widzę swej przyszłości
Wszyscy poszli w siną dal albo jak mówisz dorośli
Jestem dzieckiem w labiryncie
Proszę pomóż znaleźć wyjście. x2
Oliver Olson::
Za rzadko doceniam to co mam, każdego dnia stres mnie trawi
Gdybym mógł zacząć od nowa niektórych spraw nie da się już naprawić
Żyje się tylko raz mówią że to dobry nawyk
Biję się znowu z myślami żyję z demonami, a przez to nie wiemy co z nami
Świat nie ma granic ja nie miałem nic puste kieszenie i zwyczajny chłopak
Rozumiesz to chyba czasem jak nikt uśmiech na twarzy ale smutek w oczach
Gdy rozmawiamy po nocach czuję, że jutro przywitam bez obaw
Swój świat rysuję żeby nie zwariować to paranoja ucieczką był Krochmal
Że się udało to jakiś cud pierwsza wygrana czuję się nie swój
Lockdown zatrzymał nam trasę tu w chuj jak tego słuchasz braciszku bądź zdrów
Chcę gorzkich słów jak na ranę sól odczułem chłód daję Ci słowo
Wiem co to ból jak dzieli na pół, nie powiem stój a pójdę za tobą
Byłem nie swojej skórze jak mam być w swojej skórze
Skoro każdy prawie jak mam jazdy chciałby tylko uciec
Wierzę, że zdążę coś jeszcze pozmieniać jestem kim jestem
Nie chcesz wiedzieć jaka tego jest cena.
Refren:
Tyle stresu ile gwiazd już nie widzę swej przyszłości
Wszyscy poszli w siną dal albo jak mówisz dorośli
Jestem dzieckiem w labiryncie
Proszę pomóż znaleźć wyjście. x2
09. DEDIS – ONAMI prod.DON JUAN
Refren:
Ona mi mówi, że jej źle i żebym przestał pić
Proszę nie denerwuj mnie, barman kolejny drink
Dzisiaj chcę zabawić sie, w końcu poczuć, że żyję
Przez całe życie tnę, zatrzymajmy się na chwilę. x2
I zwrotka:
Znowu se piję i palę z ziomami na wczasach
Łapię odpowiedni luz
Każda panna góra, dół
Dzisiaj bomba jutro bół głowy
Mamy się bawić do rana słońce, plaża Copacabana
Ja siedzę na plaży i smażę Jordana
Nikt mi nie przeszkadza w tym
W końcu możemy oddychać spokojnie
Kiedyś to mogłem jedynie pomarzyć
Byłem myślami na ciągłej wojnie
Nie, nie, nie, nie chcę więcej i odpulam z tym
Tylko pozytywne chwile wódka z sokiem, puszczam dym.
Refren:
Ona mi mówi, że jej źle i żebym przestał pić
Proszę nie denerwuj mnie, barman kolejny drink
Dzisiaj chcę zabawić się, w końcu poczuć, że żyję
Przez całe życie tnę, zatrzymajmy się na chwilę. x2
II zwrotka:
Wyluzowany a nie Wyszczekany
Dzisiaj apetyt na życie mam większe
Ratunek dała muzyka dziękuję, problemy mam mniejsze
W końcu robię pengę klapki z oczu zdjęte
Kiedyś na scenie niezauważany a dzisiaj se tańczę ja KęKę
Wasze zdrowie ziomy mamy w końcu pełny bak
Dzięki Wam zgarniamy plony bo jesteście tu od lat (yeah)
Tego Ci życzę ziomalu żebyś osiągał tu same sukcesy
Masz uwierzyć w siebie zrozum
Nawet jak w Ciebie już nikt nie wierzy.
Refren:
Ona mi mówi, że jej źle i żebym przestał pić
Proszę nie denerwuj mnie, barman kolejny drink
Dzisiaj chcę zabawić się, w końcu poczuć że żyję
Przez całe życie tnę, zatrzymajmy się na chwilę. x2
10. DEDIS – VULKAN feat MISZEL prod.FLAME
I zwrotka:
Nocne miasto druga w nocy w aucie lecą Flame’a bity
Zapierdalam po osiedlach kiedy ty śpisz jak zabity
Piszę płytę mam rozjebać rzucam jebaną kopalnię
Prawie kilometr pod ziemią już mnie nie zobaczysz na dnie
Pisz mi psino w CV raper ja tu jestem WYSZCZEKANY
Mimo, że nie mieszkam w bloku omijają mnie banany
Chcesz ulicy? no to masz, tam w ciemnościach Andrzej biały
Nie masz zgodnych wypierdalaj tu koguty ślinią wary
W moim mieście są 3 kluby Górnik, Gieksa, Ruch Chorzowski
I każdy z tych kibiców za swój Klub Ci złamie kości
Na szacunek się pracuje Poznań, Opole, Warszawa
Jestem Ślązak z krwi i kości jak tam wjeżdżam bita graba
Chcesz ulicy? no to masz, tam po prawej walą fury
Jak masz garaż lepiej chowaj tu nie ważne rocznik który
Kable gryzą wściekłe kuny ludzie znikają bez słów
Tutaj zajebią Ci portfel żeby przeżyć mieć na ruch
Stare omy mierzą puls o 14 kończą dzień
Miasto kształtuje charakter czasem zabierając tlen
Tutaj mrok jest całą dobę ludziom brakuje już słów
Wracam zwrota napisana jutro miasto budzę znów.
REF:
W moim mieście życie płynie jak lawina
HA
Czasem stygnie jak wulkan
W szarym świecie gdzie potrzebna jest nam siła
HA
Oni postawili mur nam. x2
MISZEL:
W moim mieście nie śpię dziś, ciągle mam te same sny
to już nie te same dni, w chwile zmieniły nas w nich
ciągle eksmituje tych, co stawiali na nas x
my zmieniamy proste chwile tych podwórek w leszy pixel
elementy moich lepszych cyfr tekst,
rzucamy litery, biorę z nich wdech
wydech wdech
nikt nie powiedział wtedy żebym żył
lecz żebym zdechł
mam wyjebane w ludzi których zostawiłem wstecz
dziś widzę tylko teksty, zyc daj mi
to mój ratunek
jestem pierdolonymkotem, a nie wilkiem
dla fałszywych – nara
straty zawsze mnie łamały wiec mi nie mów o zasadach
szacunek mam dla dobrych, tak mnie nauczyła mama
i tak samo nauczyła mnie się nigdy nie poddawać
ślepej wiary chyba nauczył mnie tata
jak od małolata w barwy GKSu mnie zajawiał
byłem taki, jestem, nie przepraszam
jak masz inne barwy w sobie – wciąż szanuję cię jak brata.
REF:
W moim mieście życie płynie jak lawina
HA
Czasem stygnie jak wulkan
W szarym świecie gdzie potrzebna jest nam siła
HA
Oni postawili mur nam. x2
11. DEDIS – CHCEMY ŻYĆ prod.PSR
I zwrotka:
Nic nie widzę w twoich oczach i to najgorsza prognoza
Planeta upadnie wtedy krew poleci z nosa
Wtedy my staniemy w miejscu i nie padnie żadne słowo
Żeby dać Ci nowe życie urodzimy się na nowo
CHCEMY ŻYĆ łapać każdy łyk powietrza
Nie bójmy się płakać ja nie bałem się od dziecka
I wyrosłem na faceta który kocha, krzywdzi, rani
Potrafi przeprosić dalej żyje marzeniami
CHCEMY ŻYĆ i nie bójmy się utraty
Póki mam swoich przyjaciół to zawsze będę bogaty
Póki żyje moja Mama to zawsze będę bogaty
I nie ważne co było, już nie mam żalu do taty.
Refren:
Na wielu drogach mam wiele słabości
Zazwyczaj padłem na pysk
Ile masz wiary tyle możliwości
Więc nie zatrzyma Cię nikt. x2
II zwrotka:
Kto Ci broni marzyć? Nie bój się niczego więcej
Strach ma wielkie oczy ale ty kieruj się sercem
Wielu zostało na starcie bo boją się kroku w przód
Wielu go nie może zrobić przy tym czując smutek, chłód
Ja choćby świat oszalał choćbym miał związane ręce
Napiszę swą historię bo nie chcę przejść obojętnie
Mi nie mów, że się nie da bo tym kopiesz sobie grób
Kiedyś czułem smak porażki dzisiaj sukcesu mam głód
W najciemniejszych zakamarkach tego świata
Wyjdziemy wszyscy równi, chcę byś widział we mnie brata
Dasz sobie radę bo wspierać mamy się wspólnie
Kiedy upadniesz to podniosę w ogień pójdę.
Refren:
Na wielu drogach mam wiele słabości
Zazwyczaj padłem na pysk
Ile masz wiary tyle możliwości
Więc nie zatrzyma Cię nikt. x2
12. DEDIS – ZAKOŃCZENIE prod.PABLO
Siemano ziomale, ziomalki to jest koniec
Mojej a zarazem waszej podróży na tym krążku
Krótki ale treściwy materiał oddaję w wasze ręce.
Chcę się rozwijać muzycznie bo jestem przede wszystkim artystą
Dopiero poźniej raperem
I mam nadzieję, że zrozumiecie każdy kawałek na tym CD.
Ostatnia zwrotka na koniec.
I zwrotka:
Kobieta mówi mi bym ściszył bo można ogłuchnąć w aucie
Ja prowadzę tę furę, a jestem gdzieś w innym świecie
Fajnie by było jakby znali mnie, że raper
Bo zawsze byłem szczery zacznając sam od zera
Mam swojego wydawcę i to wcale nie jest ujma
Jak ktoś Ci tak powtarza to zwyczajnie Cię nabiera
Procent 50 wytwórnia reszta trafia do rapera
Gdyby nie dali mi szansy na koncie ujemna zera
Tak to jest prawda mam swojego menagera
Co pomaga mi zawsze a nie tylko gdy potrzeba
Step Armia rapu dała więcej niż te featy
Ja załatwiam je sam czasem płacę też za bity
Jestem raper przede wszystkim dobry człowiek
Proszę żyjmy w zgodzie byś mi nie pluł na nagrobek
Tobie dziękuję słuchaczu za kolejny krążek w ręce
Chcę podnosić na duchu nie przećpany leżeć w erce.
DZIĘKUJĘ.
UNIWERSALNY ŻOŁNIERZ 2021 dawiddedis.
POZDROWIENIA:
”UNIWERSALNY ŻOŁNIERZ” – to płyta przepełniona emocjami.
W ostatnim czasie rozwinąłem się muzycznie i otworzyłem głowę
na nowe brzmienia.
Dzisiaj patrzę troszkę inaczej na pewne sprawy,
które jakiś czas temu mogły mnie drażnić
i to nie oznacza, że jestem hipokrytą tylko, że dorosłem.
Jestem raperem ale przede wszystkim artystą i chcę
żebyście mnie takiego zapamiętali.
Jak zauważyliście na płycie śpiewane refreny to moje oczko w głowie
i zamierzam dalej rozwijać się w tym kierunku.
3 solo pozwala mi żyć z muzyki, którą kocham całym sercem.
11 lat temu nagrywając pierwszy kawałek nawet mi się to nie śniło.
Dzięki Menago, że odezwałeś się 3 lata temu.
Wytwórnia, w której jestem obdarzyła mnie zaufaniem i jeszcze
sporo razem osiągniemy.
W kwestii moich przyjaciół możecie dalej rwać serce na 4 części.
Dziękuję, że jesteście i mi pomagacie.
Bogini o pięknych, czarnych włosach:
„Życie w szarości to nie będzie nasza bajka
każdą gwiazdę Ci przyciągnę choćby była ceną majka.”
Może to zabrzmi egoistycznie ale tym razem płytę dedykuję samemu sobie
bo dzięki pisaniu i nagrywaniu tych utworów moje demony odchodzą w zapomnienie.
Pozdrawiam, DEDIS.
CREDITSY:
mix/master: Dawid “Twardy” Twardowski
poligrafia: Tomasz Bojar
wydawca; Step Records
Project Menager: Paweł Krok & Marcin Budnik
koordynacja: Wojciech Burda, Kuba Kowalczuk, Mariusz Przybyła, Krzysztof Koper