04.Dedis – DIABEŁ feat. INTRUZ, ŚLIWA prod.FLAME
INTRO:
Poznałem wiele, ludzi wiele miast
Poznałem wiele krzyku, wiele braw
Doznałem strachu i tak wielu strat
Poznałem szczęście i miłości smak
Choć nadal nie wiele mam lat
DEDIS:
Lata lecą jak wypłata i to żaden kurwa news
Jakbym miał więcej zielonych dałbym mamie kilka stów
Swoje zdrowie oddał babci – jebać kurwa udar mózgu
To los, który Cię spotkał powinien jeździć na wózku
Dalej piszę ten kawałek, żebyś poczuł jak ja czuję
Kocham swoje życie nawet jak mnie nokautuje
Bombarduje i pluje i skacze po głowie jak wsza
Diabeł – póki nie odpuścisz tak będzie wyglądać gra
Dobra mina do złej gry
Pamiętam stare czasy, padre wzywał na mnie psy
Bo broniłem kobiety, która dla mnie grzechu warta
Bo gdyby nie matula nigdy nie chwyciłbym majka
Ja zawsze daję radę, nawet czasami mam farta
Diabeł chce mnie w team’ie, a mnie chroni złota karta
Czarne mam buciwa – dla mnie nie istotna marka
To ja jestem prawdziwy – nie co nosi twoja banda
REFREN:
Za dużo presji na głowie tutaj każdy z nas ma
Czas zapierdala, nas wysysa do dna
Daj mi tą minutę, chce se poukładać życie
Nigdy nie odpuszczę póki czuję serca bicie
INTRUZ:
W piekle drogi obfitości, moje ziomy wydeptały
Nie zrastały się kości, tam gdzie anioły spadały
Tu się tęskni, kręci tym jebany młyn diabelski
Tu gdzie ktoś umarł, a żył, azyl płonie i resztki
Mój styl – diabła syn, piekło to jest Ziemia
Ja tym kurwom zafunduję szybko erę oświecenia
A tego diabła z ramienia, zawsze chciałem oswoić
Kiedy czarna idea, to na czarno trzeba robić
Chcę z podziemia wyjść jak Dawid, zanim znów serducho pęknie
Diabły z uśmiechami, jakby wpierdalały węgiel
Na kostce brukowej klęknę jak trzeba i będę płakał
Pięć minut mi nie wystarczy, żebym życie poukładał
Brat diabła wydziarał – może dlatego go nie ma
Urodzony w Wigilię, dzisiaj diabłowi polewa
Czuje, że do nich dołączę, nie będę udawał
Diabeł podarował mojej mamie trzeci zawał
REFREN:
Za dużo presji na głowie tutaj każdy z nas ma
Czas zapierdala, nas wysysa do dna
Daj mi tą minutę, chce se poukładać życie
Nigdy nie odpuszczę póki czuję serca bicie
ŚLIWA:
Żyję z nerwicą lękową – chcesz opowiem to i owo
W skrócie to jakby Ci przez okrągłą dobę wyświetlano horror
Świat kompletnie traci kolor, teraz największym sukcesem będzie pozostanie sobą, ponoć
Złego diabli nie biorą, a więc mam czasu sporo
Całe życie z wariatami – tu nie zarobi psycholog
Tęskniłeś za starym Śliwą, mam dobrą wiadomość –
Podpisałem kontrakt ze Step’em, przeżywam drugą młodość
Nie oszczędzam Wam szczegółów, z tego słynę
Wiem kim jestem i nie wstydzę kim byłem
Sukinsynem, który spędzał sen z powiek własnej rodzinie, typie
Anioł Stróż ucinał drzemkę, czuwał nade mną Lucyfer
Jeśli znów się zgubię – błagam obudź mnie, Brat
Jeden nie właściwy ruch i patrzę zza krat
Mamo nie przyniosę łez, jeszcze poukładam życie
Wrócił w wielkim stylu – znów mówią o mnie na street’cie
REFREN:
Za dużo presji na głowie tutaj każdy z nas ma
Czas zapierdala, nas wysysa do dna
Daj mi tą minutę, chce se poukładać życie
Nigdy nie odpuszczę póki czuję serca bicie